W garniturze na padoku
5 grudnia, 2022Kilka miesięcy temu wraz z właścicielką marki Five Foule, Agatą Tucką-Marek, miałam przyjemność uczestniczyć w bardzo wyjątkowej sesji zdjęciowej, która odbyła się w Stajni Pod Dębami w Międzyrzeczu Górnym, a naszym najważniejszym modelem był Black Cat. Piękny, majestatyczny oraz niezmiernie cierpliwy koń o przewrotnym imieniu.
Pierwszy raz w życiu siedziałam na koniu i było to dla mnie bardzo duże przeżycie. Aby Black Cat pozwolił mi wdrapać się na jego grzbiet (potrzebowałam stołeczka-haha) najpierw oswajaliśmy się ze sobą, a właściwie to on oswajał mnie bardziej niż ja jego. Jednak jak już się znalazłam na nim, zrozumiałam jaki on jest ogromny:) ) Nie było mi do śmiechu, ale dzielnie starałam się opanować strach i zapozować do zdjęcia.
Na szczęście właścicielka Black Cata i zarazem Pani fotograf , Kinga Kłaptocz-Draga, świetnie potrafiła się z nim komunikować i poprowadzić tak aby i on ładnie zapozował. W nagrodę dostawał marchewki. To był jego marchewkowy dzień
To było moje pierwsze tak bliskie spotkanie z końmi, które miało być niesamowitym tłem dla naszej sesji śniadania biznesowego Horse Garden, zaprojektowanej przez Agatę oraz naszych aksamitnych garniturów uszytych w Atelier Off The Grid
Zaskoczeniem dla mnie było również to, że nie tylko nasz model okazał się być był wobec nas bardzo cierpliwy i łagodny, ale i niezmiernie towarzyski oraz przyprowadził nam na padok swoich ciekawskich kolegów, którzy wyjątkowo ochoczo sięgali po nasze śniadaniowe przysmaki:)
Ogromnie im smakowały nasze arbuzy, truskawki, borówki i ochoczo je pałaszowały. Przyznaję, że było to moje pierwsze tak bliskie spotkanie z końmi i byłam delikatnie ujmując przerażona gdy tak zza naszych pleców zaczęły sięgać po owoce. Moja wyobraźnia już widziała zmiażdżone stopy:)
Jednak o dziwo i te olbrzymy okazały się wyjątkowo łagodne i uważne, jedynie mały kucyk przejawiał złośliwe zachowania podskubując to czego nie powinien.
Konie to niesamowite stworzenia i wcale mnie nie dziwi, że cały świat żyjący subkultura jedździecką ta je sobie umiłował.
Ciesze się, że wraz z Agatą możemy tworzyć projekty dla fanów końskiego sportu tak, aby mogli oni w pełni czuć się zintegrowani ze swoją pasją, również podczas codziennych spraw.
Nasze fraki jeździecki oraz odzież dzienna wraz z ręcznie malowanymi apaszkami Agaty Tuckiej -Marek dopełniają w całości wizerunek pasjonatów tego sportu. To przewaga ubrań szytych nad miarę nad masowo produkowanymi.
Myślę, że nie była to nasza ostatnia sesja i kolejne będą jeszcze bardziej ekscytujące:) Osobiście nie miałabym nic przeciwko częściej pracować w tak cudownych warunkach:)