Trapani, fenickie miasto u stóp Góry Erice☀️
19 lipca, 2022Tegoroczny urlop jak już wiecie spędziliśmy na Sycylii w prowincji Trapani. Ale Trapani to nie tylko region, ale również i niesamowite wielokulturowe fenickie miasto wcześniej zwane Drepanon, które kształtem przypomina sierp i leży u stóp dumnie pnącej się Góry Erice, a jego brzegi obmywają Morze Tyrreńskie i Śródziemne.
Ze względu na swoje strategiczne położenie, przyciągało do siebie wiele narodowości stąd śmiało można je nazwać kolebką mulikulturowości.
Otoczone dookoła przez niezliczone saliny gdzie produkuje się prawdziwą sól morską, którą sycylijczycy nazywają białym złotem. Przez wieki wytwarzana właśnie w salinach, była jednym z najważniejszych produktów eksportowych, dzięki którym Trapani i okolice dynamicznie rozwijały się przez wieki. Historia głosi, że sól była również używana jako środek płatniczy, stąd też etymologia słowa ‚sale’-sól -‚salario’ -płaca.
Produkcję soli wspierają wiatraki, które cudownie komponują się z krajobrazem, ale najwięcej uroku mają podczas wieczornych spacerów, kiedy pięknie oświetlone promienieją na tle wieczornego nieba
Oprócz soli, kolejnym flagowym towarem exportowym jest tuńczyk, koral oraz oczywiście wino, które można również zakupić prosto ‚z kranika’ 🙂
Zwiedzając spacerkiem, bardzo wyjątkowe pod względem architektury Trapani, ukazuje nam się obraz absolutnie wyjątkowej mieszanki kulturowej, religijnej i etnicznej, która swoje korzenie ma w zamieszkujacych przez wieki to miasto ludności żydowskiej, arabskiej, hiszpańskiej, greckiej, Wandali czy Normanów.
Stare miasto to feria masywnych barokowych kamienic przeplatających się z budynkami urzędowymi, bankami, kościołami wklejonymi w szereg-zupełnie inaczej niż w naszym kraju.
Potężne kolumny wystające z budynków nadają deptakom niesamowitego uroku. Przechodząc pomiędzy labiryntem uliczek, czuć zapach morza oraz powiewy wiatru z portu, do którego wpływają potężne wycieczkowce, ale i luksusowe jachty.
Spacerując Via Torrearsa, dotarliśmy ulicy Corso Vittorio Emanuelle, gdzie na zejściu się tych ulic stoi Pałacu Senatorów, Palazzo Senatorio, w którym znajdował się ratusz Trapani. Spoglądając w górę możemy dostrzec dwa zegary, jeden wskazuje godzinę, a drugi miesiąc. Ujrzymy tam również posąg Madonny z Trapani oraz dwóch patronów miasta S.Alberto i S Giovanni.
Wracając z powrotem Via Giuseppe natknęliśmy się na ‚deptaku’ na kościół -Chiesa di S.Alberto. Nie mogliśmy do niego wejść, ale za to mogliśmy podziwiać przepiękne drewniane drzwi, które strzegą wejścia. Nie omieszkałam wykorzystać ich do mojej mini sesji zdjęciowej:)
I to jest ta niesamowita architektura, która łączy wiele pokoleń, kultur, tradycji i historii skumulowanej w zabudowie tego miasta.
Turyści i mieszkańcy biesiadują na ulicach w lokalnych kawiarenkach i restauracjach delektując się owocami morza, winem lub aromatyczną kawą. Wszyscy są przyjaźni nastawieni, uśmiechnięci i na wszystko mają czas. Upały sycylijskie sprawiają, że w ciągu dnia miasta wyludniają się aby wieczorem przekuć kumulowana energię w radosne rozmowy czy też gry karciane.
Z pewnością wrócimy do Trapani nie tylko ze względu na świetną miejscówkę dla kitesurferów, którzy mają tutaj prawdziwy raj, ale również aby odkryć kolejne skarby miasta zrodzonego z miłości nieba i ziemi- jak głosi inna legenda.
Sylwia